Trójmiasto na weekend – co zobaczyć i gdzie warto zjeść?

W Trójmieście możecie spędzić całe lato, miesiąc, tydzień albo weekend, jeśli brakuje Wam czasu. Zapewne każdy z tych wyjazdów będzie się od siebie różnił. Trudno przecież w weekend zobaczyć to, na co można poświęcić kilka czy kilkanaście dni. Postaram się Wam jednak pomóc zaplanować trzy dni tak, byście znaleźli czas na zwiedzanie, wypoczynek i zjedzenie czegoś dobrego. Gdańsk, Sopot i Gdynia stoją przed Wami otworem!

Gdańsk Fot. SoShe

Gdańsk

Gdańsk, w przeciwieństwie do Sopotu i Gdyni czaruje historią. Nie chcę Was nią zbytnio zanudzać, ale jest kilka rzeczy, na które warto tu zwrócić uwagę.

Zwiedzanie Gdańska w krótkim czasie jest w miarę proste do zaplanowania. Większość atrakcji skumulowana jest wokół Głównego Miasta, Długiego Targu i Motławy.

Gdański Neptun Fot. SoShe
Fot. SoShe
Gdańsk z góry Fot. SoShe
Ulica Mariacka Fot. SoShe

Do gdańskich „must see” zaliczyć musicie Neptuna. Bez niego miasto nie istnieje. Władca mórz stoi od 1615 roku w najbardziej reprezentacyjnej części Gdańska – na Długim Targu. Za plecami Neptuna znajdziecie Złotą Kamienicę, jeden z najpiękniejszych gdańskich budynków. To tu zdjęcia robią sobie fanki Instagrama.

Po przejściu pod Zieloną Bramą znajdziecie się nad Motławą. Tu stoi Żuraw, najstarszy zachowany dźwig portowy w Europie. Znacie go z pocztówek. Jest jeszcze ulica Mariacka, uroczy zakątek to również mekka dla wszystkich turystów, którzy chcieliby na pamiątkę pobytu w Gdańsku kupić np. bursztynowe „cudeńko”. O Mariackiej mówi się często, że jest najpiękniejszą ulicą w Gdańsku, a nawet w Polsce.

Tuż przy Motławie znajdziecie przystanki Żeglugi Gdańskiej, dzięki której tramwajem wodnym  dotrzecie do Sopotu, na Westerplatte, na Hel. Niedaleko stoi też koło widokowe AmberSky(Ołowianka 1), z którego zobaczycie Gdańsk z góry. Fajna atrakcja dla dzieci.

Bazylika Mariacka to kolejny wart uwagi punkt na mapie miasta. Ta największa ceglana świątynia na świecie, powstawała w kilku etapach w latach 1343-1502. Warto wybrać się na szczyt kościoła. Z tarasu widokowego rozciąga się wspaniały widok na okolicę.

Bazylika Mariacka Fot. SoShe
Dom Uphagena Fot. SoShe

Przy ul. Długiej 12 znajdziecie Dom Uphagena, jedyną w Gdańsku odtworzoną wraz ze swym wystrojem kamienicę mieszczańską. Stało się tak dzięki zapisowi Uphagena, który zabronił swym spadkobiercom zmian w wystroju domu. Miejsce dla miłośników historii.

Miejsc, w których zjecie jest w Gdańsku bez liku. Szczególnie polecam Wam ulicę Szafarnia z imponującym widokiem na Marinę, na której ulokowały się warte uwagi „NovaPierogova Bistro” (rewelacyjne pierogi w różnych smakach) i „Restauracja Ritz” prowadzona przez Basię Ritz – zwyciężczynię pierwszej edycji programu MasterChef.

Umam Fot. SoShe
Umam Fot. SoShe
Umam Fot. SoShe

Na kulinarnej mapie Trójmiasta pojawił się niedawno „Słony Spichlerz” na Wyspie Spichrzów (ul. Chmielna 10). Lokal, a w zasadzie dziewięć lokali gastronomicznych skumulowanych pod jednym dachem. Gdański „food court” to mini wersja warszawskiej Hali Koszyki. Warto zajrzeć.

Słony Spichlerz Fot. SoShe
Słony Spichlerz Fot. SoShe

Czas na deser. Jeśli szukacie najlepszych lodów w Gdańsku, takich z tradycjami, zajrzyjcie do lodziarni „Miś” przy ul. Sukienniczej. W sezonie ustawia się tam ogonek wielbicieli smaków, ale warto być cierpliwym. Osobiście polecam Wam Umam Marina przy ul. Szafarnia 11, okrzykniętej najlepszą cukiernią w Trójmieście.

Jeśli wystarczy Wam czasu, zajrzyjcie do Muzeum II Wojny Światowej. Jest też Europejskie Centrum Solidarności – muzeum, które porusza emocje. Odwiedźcie Gdańsk Wrzeszcz – krainę nieznanych atrakcji i Zaspę z największą galeria murali w Europie i falowcem, najdłuższym budynkiem w Polsce, drugim pod względem długości budynkiem mieszkalnym Europy. Falowiec przy ul. Obrońców Wybrzeża ma blisko kilometr (860 metrów) długości. W pobliżu znajdziecie  „Avocado„, sympatyczną vege restaurację, w której dwukrotnie stołował się zespół Depeche Mode.

Murale na Zaspie Fot. SoShe
Avocado Fot. SoShe

Sopot

Sopockie molo Fot. SoShe
Sopockie molo Fot. SoShe

Na Sopot warto spojrzeć jak na kurort, bo nim właśnie jest. To miejsce idealne na leniwe spacery. Będą przyjemne, jeśli przyjedziecie tu przed sezonem lub po nim. Latem bywa tłoczno, szczególnie na Monciaku, na którym znajdziecie fantazyjny „Krzywy Domek”, kolorową kamienicę wyglądem przypominającą chatkę Baby-Jagi. Tuż obok jest kultowy Spatif, od zawsze klub stowarzyszenia polskich artystów teatru i filmu. To tu przed laty przesiadywali Agnieszka Osiecka, Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela.

Krzywy domek  Fot. SoShe

Schodząc w dół ulicą Monte Casino znajdziecie sopocką gwiazdę – Molo. Każdy, kto przybywa do Sopotu musi tu być. Symbol miasta jest najdłuższym drewnianym molem w Europie (512 m). W sezonie za opłatą, a poza sezonem bezpłatnie możemy tu wejść i podziwiać piękny widok na Zatokę Gdańską czy historyczny hotel Sofitel Grand Sopot.

Nieco więcej czasu wymaga spacer do Opery Leśnej. Słynny amfiteatr otwarto w 1909 roku. Znacie zapewne to miejsce z telewizji, od lat odbywają się tu koncerty i festiwale.

W Sopocie dobrze zjecie, to pewne. Są tu miejsca kultowe, jak Bar Przystań przy Alei Wojska Polskiego 11. Nie ważne czy jest lato, czy zima, w lokalu tuż przy plaży są tłumy, a ogonek po zupę rybną ciągnie się do drzwi, często wychodząc na ulicę.

Bar Przystań Fot. SoShe

W kulinarny krajobraz Sopotu wrosła też restauracja”Seafood Station Restaurant” (ul. Dworcowa 7), moja ulubiona. To najlepsza restauracja serwująca świeże ryby i owoce morza (rewelacyjne kraby i fish and chips), która rano zmienia się w Breakfast Station, gdzie można zjeść pyszne śniadania. Tuż obok ulokował się „Cały Gaweł”, który karmi równie rewelacyjnie. Podczas gdyńskiego Open’er Festival jest tu prawdziwy najazd młodzieży.

Seafood Station Fot. SoShe
Cały Gaweł Fot. SoShe
Pelican Fot. SoShe

Jeśli szukacie dobrych smaków, zajrzyjcie koniecznie do restauracji „Pélican” przy ul. Bohaterów Monte Cassino 63. Krewetki, ośmiornica i kalmary są tu po prostu pyszne.

Do wszystkich wymienionych lokali wejdziecie z psem. Dla mnie to ogromny atut.

Gdynia

Marina w Gdyni Fot. SoShe
Gdyńska plaża Fot. SoShe

Gdynia jest najmłodszym miastem, co nie znaczy, że brakuje tu atrakcji. Portowy i morski charakter Gdyni widać na każdym kroku. Zacznijmy od wysokiego C, czyli od atrakcji, która powstała kilka lat temu i szturmem zdobyła uznanie odwiedzających. To Muzeum Emigracji przy ul. Polskiej 1, które opowiada dzieje emigracji naszych rodaków na wszystkich kontynentach. Znajdziemy go na obszarze gdyńskiego portu, w dawnym budynku Dworca Morskiego.

Jest tu też Muzeum Miasta Gdyni, Muzeum Marynarki Wojennej i Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej, najlepszy teatr muzyczny w Polsce – taką opinię zostawiają goście tego miejsca. Z ciekawostek warto wiedzieć, że to największy teatr muzyczny w Polsce i drugi, po Teatrze Wielkim w Warszawie, pod względem liczby miejsc dla widzów.

Skwer Kościuszki, ulubione miejsce spacerów mieszkańców Gdyni i turystów to też przystań Daru Pomorza, historii polskiego żeglarstwa i Błyskawicy, legendy polskiej marynarki wojennej. Warto wejść na pokład, polskiego niszczyciela z okresu II Wojny Światowej, który był ówcześnie jedną z najnowocześniejszych jednostek swojego typu na świecie. Jest jeszcze coś, czego nie mogą pominąć fani motoryzacji. Waśnie dla nich zebrano w jednym miejscu 120 zabytkowych maszyn – 26 unikatowych motocykli (najstarszy to Raleigh z 1917 r.) i 10 zabytkowych samochodów z lat 1925-1950. Co więcej, wszystkie pojazdy gotowe są do użycia.

ORP Błyskawica Fot. SoShe
Muzeum Emigracji Fot. SoShe

Są w Gdyni miejsca, gdzie czas płynie wolniej. Bezsprzecznie należy do nich Orłowo, z charakterystycznym, wrzynającym się w morze klifem, pocztówkową wizytówką miasta. Już sto lat temu stało się modne,  przyciągało sławy. „W tym domu mieszkał w 1920 r.  Stefan Żeromski. Wielki pisarz, piewca polskiego morza, rzecznik postępu i sprawiedliwości społecznej” – czytamy na tabliczce jednego z domów. Dziś warto tu przyjechać, by zrelaksować się na molo, plaży, malowniczych trasach spacerowych.

Klif w Orłowie Fot. SoShe

Również Gdynia potrafi dobrze karmić. Miejscem godnym polecenia jest „Przystanek Orłowo” przy alei Zwycięstwa 237/3. To restauracja idealna na śniadanie, lunch i kolację. Mam wrażenie, że wiedzą o niej tylko miejscowi, zapewne dlatego, że nie znajduje się na żadnym szlaku turystycznym, więc ciężko do niego trafić przez przypadek. Szkoda! Wpadnijcie tu na własnoręcznie wyrabiane na miejscu makarony, aglio e olio z krewetkami, czosnkiem, natką pietruszki, szpinakiem i pecorino smakuje wybornie.
Na grillowane kalmary i specjalność lokalu: krewetki w różnych odsłonach wybierzcie się do „Honolulu Wise Wood” (Starowiejska 40A). Warto!

Przystanek Orłowo Fot. SoShe
Przystanek Orłowo Fot. SoShe
Przystanek Orłowo Fot. SoShe

Jeśli chcecie uciec poza Trójmiasto, wybierzcie się na Kaszuby. TOP 10 miejsc, których nie można pominąć. W okolicy jest piękna Rewa, a na nocleg polecam rewelacyjne Czerwone Żagle.

Rewa Fot. SoShe
Czerwone Żagle Fot. SoShe

Marta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *