10 Ciekawostek O Cyprze. Przeczytaj, Zanim Pojedziesz

Pojedziesz raz, zakochasz się, a potem chcesz tam wracać o każdej porze roku. Znacie to uczucie? Pokochałam wiele miejsc w Polsce, Europie, na świecie, do których, z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu wciąż mnie ciągnie. To miejsca, w których czuję się dobrze, gdzie zaczęłam wydeptywać własne ścieżki, bez pośpiechu, w rytmie slow. Na Cyprze swoich ścieżek wyznaczyłam już całkiem sporo – część przeszłam pieszo, inne przejechałam rowerem, samochodem, quadem. Ta niewielka wyspa za każdym razem zaskakuje mnie swoimi możliwościami.

fot. SoShe

Wioski, w których życie płynie swoim wolnym tempem. W takich miejscach odkryć można prawdziwy Cypr – spokojny, przyjazny, ponadczasowy, gdzie miejscowi rolnicy witają uśmiechem, częstując wyrosłymi w słońcu owocami. I miasta tętniące życiem, kolorowe, pełne uradowanych wczasowiczów. To kwintesencja wyspy. Cypr jest wyspą zajmującą obszar 30 razy mniejszy od Polski, zaskakującą na każdym kroku. 

Więcej ciekawostek o Cyprze:
Cypryjskie must see. 10 miejsc, które trzeba zobaczyć na wyspie Afrodyty
Błogi relaks, czyli 10 najpiękniejszych plaż na Cyprze 
David Bowie pozostawił serce na Cyprze

Oto 10 ciekawostek o tym niezwykłym kraju, o których powinniście wiedzieć, zanim się tam wybierzecie.

Koty 'rządzą’ wyspą

fot. SoShe

Mówi się, że na statystycznego Cypryjczyka przypada 2,5 kota. Mieszkają w muzeach, przechadzają się po promenadach, pilnują rybaków w portach i bram w świątyniach. W restauracjach i kawiarniach ocierają się o nogi turystów, mrucząc tak, jakby burczało im w brzuchach. Nie dajcie się nabrać na te sztuczki. Cypryjskie koty są zadbane i najedzone, często wypasione ponad normę. Są też sprytne. Dobrze wiedzą, jak wzbudzić litość i skłonić przyjezdnych do sięgnięcia po najlepsze kąski z talerzy. Również wygrzewającym się na leżakach w słońcu turystom włażą niemalże na głowę i miauczeniem domagają się uwagi. Zwykle dostają to, czego oczekują.
Dla wielu osób Cypr nie jest wyspą Afrodyty, a właśnie kotów. Legenda głosi, że sierściuchy na wyspę sprowadziła w IV wieku matka cesarza Konstantyna Wielkiego – święta Helena. Miały pomóc unicestwić jadowite węże, które po po 36-letniej suszy namnożyły się tu niczym króliki. Batalion kotów przywieziono na Cypr statkami. Wypuszczono je na południowym krańcu wyspy, który nazwano Kocim (Kapo Gata). Zwierzaki zadanie swe wykonał perfekcyjnie, potrzebowały jednak pomocy. Dla rannych w walkach kotów zbudowano monastyr, w którym zakonnicy je karmili i leczyli. Miejsce to zyskało nazwę Kociego lub Monastyru Świętego Mikołaja od Kotów. Jest to prawdopodobnie najstarszy klasztor na wyspie, w którym jak dawniej słychać głośne mruczenie. Dom swój ma tu około stu kotów. Są też mniszki zajmujące się ich karmieniem.

Kamień na plaży Afrodyty

fot. SoShe

fot. SoShe

CZYTAJ  Kurt Scheller Bistro | To Bardzo Dobry Pomysł

Jak to wszystko się zaczęło? Wyłoniła się lub, jak mawiają inni, narodziła się naga z morskiej piany na zachodnim wybrzeżu wyspy, przy skałach zwanych Petra tou Romiou. Według mitologii, właśnie do skał dopłynęła w muszli lub, jeśli wierzyć innej  legendzie, na rydwanie z muszli przyciągnęły ją tam gołębie… A może delfiny? Trudno to teraz ustalić. Natomiast, gdy je opuściła i dotarła do pobliskiego brzegu, za każdym dotknięciem jej stopy wyrastały z ziemi piękne kwiaty. Dziś na tej samej plaży niemal przez cały rok jest gwarno. Odwiedzający Cypr przyjeżdżają tu nie tylko słońce, ale też po miłość i urodę. Mocno wierzą w przekazy, mówiące o tym, że kto opłynie skały Petra tou Romiou nago, tego czeka wieczne błogosławieństwo i niemijająca uroda, a w miłości będzie szczęśliwy przez całe swe życie. Kto jeszcze nie znalazł miłości swojego życia, wśród obmytych wodą kamieni, powinien szukać otoczaków w kształcie serca. Mówi się, że kamienie w kształcie serca znalezione na plaży Afrodyty potęgują i scalają na zawsze zakochanych. Może po którymś z nich stąpała piękna bogini?

Ruch lewostronny

fot. SoShe

Wiele osób, szczególnie tych, którzy wyspę chcą zwiedzać samochodem, obawia się, że nie podołają na tutejszych drogach. Uspokajam jednak – nie macie się czego bać! Auta oferowane w wypożyczalniach wyróżniają się czerwonymi tablicami rejestracyjnymi. Dla miejscowych to znak, że delikwent kierujący samochodem nie do końca mógł posiąść umiejętność jeżdżenia po lewej stronie i lepiej na niego uważać. Sam turysta może być za to pewien, że nikt nadmiernie nie będzie na niego trąbił. Czerwona rejestracja dodaje otuchy.
Po Cyprze jeździ się komfortowo. Największe kurorty połączone są siatką autostrad o dobrej nawierzchni.
Wypożyczalni na wyspie jest wiele. W samochodach można przebierać. Jeśli chcecie zaoszczędzić sobie stresu podczas podróży, wybierajcie te z automatyczną skrzynią biegów, nie będziecie musieli skupiać się na ich zmienianiu.  Najtańsze oferty w wypożyczalniach dostępne są za 25-30 euro za dzień. Polskie i międzynarodowe prawo jazdy jest honorowane przez władze cypryjskie.

Na Cyprze znajdziesz flamingi

fot. SoShe

Larnaka zaskakuje jeszcze jedną niespodzianką – wielkim jeziorem, w którym brodzą setki flamingów. Stoi tuż przy nim przykuwająca wzrok z daleka olbrzymia budowla. To Hala Sultan Tekke, miejsce pielgrzymek muzułmanów z całego świata. Jezioro latem wysycha, zimą zaś napełnia się wodą. To wtedy pojawiają się tu ogromne stada różowych flamingów, działających jak magnes na turystów.

Tu powstało halloumi

fot. SoShe

Jeśli lubicie halloumi, musicie wiedzieć, że tylko na Cyprze producenci posiadają prawo do jego wyrobu i do nazwy. Za każdym razem, kiedy jestem na Cyprze, uzależniam się od halloumi. Jadam je tyle razy, ile są w zasięgu mojej ręki. Pora dnia nie ma znaczenia. Biały, półtwardy i elastyczny ser to tutejsza duma, a jego receptura nie zmieniła się od setek lat. Fantastycznie smakuje zdjęty prosto z grilla, ale jeszcze lepiej świeży, tuż po wyjęciu z wielkiego garnka, w którym go wyprodukowano. Gospodynie wzorem swoich matek i babek, regularnie wyrabiają halloumi w swoich domach.
Ten wyjątkowy w smaku ser produkowany jest na Cyprze od wieków. Jego historia sięga odległych czasów Bizancjum. Powinien być półtwardy, o biało-kremowej barwie i mieć gładką konsystencję. Nazwę swą zawdzięcza słowu „hallum”, co oznacza ser libański. Dlaczego akurat libański? Trudno powiedzieć.
W lokalnych cypryjskich tawernach ser najczęściej podawany jest w wersji grillowanej lub smażonej. Przygotowany w ten sposób, zachowując swój kształt, okrywa się chrupiącą złocistą skórką.
W domach często jada się go na śniadanie, w towarzystwie szynki i jajek. Ser bywa także głównym składnikiem cypryjskiego ravioli. Dobrze smakuje również w połączeniu z makaronami. Niektórzy zapiekają go na pizzy lub innych zapiekankach. Usmażony w panierce świetnie zastępuje kotlet na obiad.

CZYTAJ  Marrakesz. Kultowe Restauracje I Kawiarnie

Stąd pochodzi najstarsze wino świata

Czego chcieć więcej? Może wina? Przecież właśnie na Cyprze produkuje się najstarsze wino świata, dziś jeden z symboli wyspy, winiarska ikona i legenda. Cztery tysiące lat temu właśnie tu powstała Commandaria. Do dziś wytwarzana jest według średniowiecznych receptur z winorośli porastających wzgórza wokół Limassol.
Trudno je dostać poza Cyprem, więc warto się nim na wyspie rozkoszować. Commandarię  znajdziecie w jednej z winnic, których jest tu ponad 50.

Łazarz na Cyprze

fot. SoShe

Znacie biblijną opowieść o Łazarzu, wskrzeszonym przez Jezusa czwartego dnia po śmierci? Domyślam się, że tak. Jednak niewiele osób zna dalsze losy Łazarza. po powrocie do świata żywych Łazarz został wypędzony z rodzinnej Betanii na zboczu Góry Oliwnej koło Jerozolimy. Nie mając wyboru, w 33 roku n.e wsiadł do dziurawej łodzi bez żagli. Dryfując trafił na południowe wybrzeże leżącego niezbyt daleko Cypru. Gdy w kilka lat później, w czasie pierwszej podróży misyjnej (ok. 45-49 r.), pojawił się tam św. Paweł z Tarsu wraz ze św. Barnabą – pochodzącym zresztą z tej wyspy – apostołowie wyświęcili Łazarza na pierwszego biskupa chrześcijańskiej gminy Kition, obecnie Larnaki. Na Cyprze Łazarz spędził ostatnie trzydzieści lat swojego życia. Niektóre z przekazów mówią, że w 52 r. w  Kition odwiedziła go sama Maryja, w towarzystwie św. Jana. Matka Boża miała wtedy uszyć Łazarzowi omoforion (szatę liturgiczną) oraz mankiety, a ich odpowiedniki do dzisiaj stanowią część stroju cerkiewnego.
Szukając cypryjskich śladów biblijnego Łazarza, trafimy do najsłynniejszego zabytku Larnaki – kamiennego kościoła Agios Lazaros z początku X wieku. Powstał w miejscu, w którym odkryto grób przyjaciela Jezusa Chrystusa. Było to w 890 roku.

Najlepsze frytki świata

fot. SoShe

Kiedy przyjechałam tu po raz pierwszy, byłam zaskoczona tym, jak popularne są tu frytki. W tawernach i restauracjach podaje się je często i jada chętnie, głównie jako dodatek do grillowanego mięsa, owoców morza albo halloumi. I co istotne, frytki nie mają tu nic wspólnego z fast foodem.
Ich smak jest wyjątkowy. Robione z miejscowych ziemniaków (czerwona odmiana) biją na głowę te, które jadaliście w innych miejscach w Europie.

CZYTAJ  Z Uznam Na Usedom, Czyli Slow Life Nad Niemieckim Bałtykiem

Na Cyprze pada śnieg

Gdy w grudniu, styczniu i lutym wiatr wieje surferom w żagle, w górach Troodos można… szusować na nartach. Na zapaleńców zjeżdżających na dwóch czy jednej desce, czekają tu pokryte białym puchem stoki. I jeśli przyjmiemy, że jesteśmy na wyspie słońca i w godzinę możemy przemieścić się na najbliższą plażę, nikomu nie będzie przeszkadzało, że nie zjeżdża po alpejskich szlakach. Tu góry są niższe. Tereny narciarskie znajdują się na północnych stokach Olimpu – najwyższego szczytu, sięgającego 1951 m n.p.m. Kto nie umie jeździć, nie powinien się martwić. Prężnie działają tu szkółki narciarskie, a przy wyciągach wypożyczyć można niezbędny sprzęt.
Stoki i orczyki noszą mitologiczne nazwy, które bez wątpliwości dodadzą wyprawie szczypty tajemniczości. Na północne zbocza cypryjskiej góry Olimp, zawozi wyciąg Hera lub Zeus, a na Sun Valley zabiera Afrodyta lub Hermesem.

David Bowie kochał Cypr

fot. SoShe

Dla fanów Davida Bowie to prawdziwe zaskoczenie. Muzyk kochał Cypr całym sercem. Właśnie tu ukrywał się, gdy zbyt mocno przytłaczał go zgiełk branży muzycznej. Miał swoje ukochane miejsca, w których bywał często i chętnie. Zakamarki, w których wraz z najbliższymi chował się przed światem. Jednym z takich miejsc jest kameralna Lefkara, spokojna piękna wioska, wyglądająca wciąż tak samo, jak wtedy, gdy jej krętymi uliczkami spacerował Bowie. Jeśli chcecie na ten temat wiedzieć więcej, przeczytajcie -> David Bowie pozostawił serce na Cyprze.

I jeszcze jedna muzyczna ciekawostka. W żyłach George’a Michael’a płynie cypryjska krew. Ojciec muzyka urodził się w miejscowości Peyia w okolicy Pafos. George w dzieciństwie spędzał w okolicy czasu. Kiedy dorósł, postawił tam jedną ze swych wielu luksusowych rezydencji, o czym niewiele osób pamięta.

fot. SoShe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *