Poznaliście już Maltę, Kretę i Majorkę? Nadszedł więc czas, by spenetrować równie urokliwe wyspy Morza Bałtyckiego. Zabieram was na Uznam, a dokładniej niemiecką część wyspy zwanej u naszych sąsiadów Usedom. Zaręczam, że zachwyci was ten uroczy kawałek ziemi, znajdziecie tu spokój i zjecie wybitne śledzie.
Zauważyłam, że coraz więcej osób odkrywa niemieckie wybrzeże. Popularna wśród naszych podróżników staje się spokojna Rugia. Nieco bliżej mamy Uznam, wyspę, której tylko niewielki fragment leży po polskiej stronie granicy.
Są tacy, którzy twierdzą, że Uznam po niemieckiej stronie to namiastka Lazurowego Wybrzeża. Aż tak bardzo bym się nie zapędzała, choć rzeczywiście wyspa potrafi zachwycić. Białe kosze chroniące plażowiczów przed wiatrem kontrastują z kolorem wody Bałtyku, który tutaj jest jakby bardziej błękitny niż w Sopocie czy Ustce. To zapewne zasługa prądów morskich. Plaże pełne jasnego piasku są szerokie, czyste, a pastelowe domy obsiane wieżyczkami i bogato zdobionymi gzymsami przenoszą nas na początek XX wieku. Widać dbałość o detale. Brakuje ulicznych handlarzy, reklam czy głośnej muzyki, za którymi trudno tęsknić. Jest przestrzeń bez nagromadzenia tandetnej pstrokacizny. Co więcej? Swój raj znajdą tu zapewne naturyści, którym udostępniono tu (podobno) 30 plaż.
Niemal wszędzie dostaniecie rewelacyjnego śledzia w bułce (Fischbrötchen). To typowy niemiecki fast food, tutejsze „must eat”, wspaniały, gruby, mięsisty kawał ryby z cebulką (czasami też z sałatą czy ogórkiem), danie genialne w swej prostocie. Radzę wam dobrze, abyście bez spróbowania tego rarytasu nie opuszczali wyspy. Ja właśnie dla śledzia wróciłam na Uznam.
Typowy dla tego miejsca jest też backfish – coś w rodzaju fishburgera ze smażoną rybą, znajdziecie również sandacze czy flądry. Na Uznamie są też niemieckie klasyki, czyli bułka z kiełbasą (wurstem) i musztardą w towarzystwie piwa, choć większość osób zamawia… ryby.
Na Uznam, a dokładniej na jej niemiecką część, samochodem dotrzeć można przez Świnoujście lub od strony Niemiec, wybierając trasę przez Szczecin, Pasewalk, Anklam i dalej do Zinnowitz.
Droga przez Świnoujście dla wielu osób może być przygodą, bowiem przeprawić się tu trzeba promem – i nie ma znaczenia, czy do wykorzystania mamy rower czy samochód. Prom Karsibór jest bezpłatny, a sama przeprawa nie trwa długo (10-15 min). Prom jest też pojemny, mieści naprawdę wiele samochodów. Nie martwcie się więc, kiedy podjeżdżając pod przeprawę promową, ustawicie się w długim ogonku.
Po Uznam poruszałam się samochodem, jednak jestem przekonana, że wiele frajdy sprawi wam zwiedzanie wyspy na rowerze. Na jednośladzie bez problemu można odkrywać każdy zakamarek wyspy, da się nim dojechać wszędzie. Poza tym rowerzystom zapewniono tu masę udogodnień i przygotowano dla nich idealne ścieżki rowerowe.
Jeśli nie macie własnego roweru, skorzystajcie z programu UsedomRad, który polega na tym, że w jednym miejscu wypożyczacie rower, a oddajecie go w drugim. Bardzo praktyczne.
Ahlbeck
Pastelowe wille, pensjonaty, hotele zachwycają tu architekturą, jedynym w swoim rodzaju stylem ukształtowanym tu na przełomie XIX i XX wieku. Są naprawdę bajkowe, trudno oderwać od nich wzrok. Spacer między budynkami jest niczym przeniesienie się w czasy Belle Epoque.
Dawniej Ahlbeck nazywany był cesarskim kurortem lub królewskim kąpieliskiem (domyślacie się, kto tu wypoczywał), podobnie jak znajdujące się nieopodal Heringsdorf i Bansin, które z czasem scaliły się w jeden organizm.
Zwróćcie uwagę na molo w Ahlbecku, o długości 280 m, z drewnianym budynkiem restauracyjnym. Powstało w 1899 r., a odrestaurowano je w latach 90. ubiegłego wieku.
W centrum wiele się dzieje to tu koncentruje się życie towarzysko-rozrywkowe. Tuż przy wejściu na molo można zjeść miejscowe specjały. O śledziu już wspominałam. Można tu też posiedzieć i posłuchać kameralnych koncertów, albo po prostu pospacerować.
Zinnowitz
W północnej części wyspy usadowił się uroczy Zinnowitz trzecie, po Heringsdorf i Świnoujściu, najstarsze uzdrowisko na Uznamie.
Szeroka na 40 metrów plaża z jasnym, drobnoziarnistym piaskiem wygląda uroczo, jednak chyba wszyscy przyjeżdżają tu, by zobaczyć drewniane molo i nadmorską promenadę, które pamiętają czasy cesarza Wilhelma II. Obok drewnianego mola znajduje się największa atrakcja miejscowości – podwodna kapsuła, dzięki której można oglądać bałtyckie głębiny. Zielono-złota konstrukcja zanurza się w wodzie na blisko 45 minuty, stając się swoistą łodzią podwodną. Nie jest to raczej atrakcja dla osób z klaustofobią.
Peenemuende
Na zachodnim krańcu wyspy odkryć można niemiecki ośrodek badań nad nowymi broniami III Rzeszy, czyli „tajna broń Hitlera”, jak mawiał o tym miejscu Goebbels. To z tego miejsca w październiku 1942 roku po raz pierwszy w historii ludzkości wystrzelono rakietę, która przekroczyła próg przestrzeni kosmicznej. I również tu produkowano słynne rakiety balistyczne pionowego startu V1 i V2.
Na miejscu jest muzeum, w którym zobaczyć można m.in. procesy budowy rakiety. Zwiedzanie (gruntowne) całego kompleksu zajmuje ok 4-5 godzin, miejcie to na uwadze.
Tuż przy molo buja się na wodzie radziecki okręt podwodny. Odniosłam wrażenie, że to największa atrakcja dla panów, podobnie jak zakupy w sklepiku z militarnymi pamiątkami.
Choć sama miejscowość nie zalicza się raczej do uroczych – sporo tu rozpadających się bloków i zaniedbanych terenów – warto tu wpaść.
Stolpe auf Usedom
Nazwa tej miejscowości ma pochodzenie słowiańskie i pochodzi od słowa stolp, czyli „słup, pal”, zupełnie jak polski Słupsk.
Warto tu wpaść na spacer. Jest tak cicho, sielsko i spokojnie, że można odnieść wrażenie, że nikt tu nie mieszka. Tymczasem położone w południowo-zachodniej części wyspy Stolpe jest jednym z najstarszych miast na Uznamie, a jego atrakcją jest odnowiony zamek.
Zwiedzając Uznam po niemieckiej stronie zerknijcie też na motylarnię w Trassenheide, grobowiec książąt pomorskich w Wolgast, młyn holenderski w Benz, zamek na wodzie w Mellenthin, muzeum NRD (czyli DDR Museum) czy jezioro Wolgastsee leżące tuż obok Ahlbeck. Są tu też termy i ogród botaniczny. Czy na Uznamie ktoś może się nudzić?
Marta
Cześć! Jestem Weronika i chciałbym przywitać Was na moim blogu. Jestem fanatyczką dbania o urodę i stylizację, więc głównie piszę o tym. Sporo również mówię o radzeniu sobie w związkach. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 🙂