W 1980 roku brytyjska grupa The Buggles wydała singiel, który przyniósł jej światową sławę. Piosenka miała tytuł „Video Killed The Radio Star” i stała się symbolem przemian technologicznych w kulturze. Wówczas to właśnie telewizja czy – ściślej nawiązując do wyżej wymienionego utworu – teledyski miały zabić radio (konkretnie gwiazdy występujące w radiu). Dzisiaj można już spokojnie zastanawiać się, co zabiło telewizję.
Telewizja coraz częściej nas nudzi. Szczególnie, jeśli nie potrafi sprostać naszym oczekiwaniom
Niedawno w internecie pojawił się mem, który naprawdę daje do myślenia. Zadane jest w nim pytanie: w jakim celu włączasz telewizor. Kilka procent odpowiedziało, że szuka informacji, a kilka procent innych, że szuka rozrywki. Ponad 90 procent „ankietowanych” odpowiedziało za to, że włącza telewizję, by „coś grało mi w pokoju, gdy przeglądam w komputerze strony internetowe”.
Oczywiście, ankieta jest zmyślona, ale coś na rzeczy jest. Telewizja ma jeszcze sporo atutów, szczególnie od kiedy możemy oglądać programy w jakości High-definition, popularnie zwanym HD. Mecze piłkarskie jeszcze nigdy nie wyglądały tak realnie w tv jak teraz. Boisko można niemalże poczuć. Oferta programowa też jest ciekawa. Kanały specjalistyczne wygryzają powoli kanały ogólnotematyczne, bo widz ma konkretne potrzeby. Filmy też (jak wydarzenia sportowe) oglądamy w jakość HD, a kinowe hity za dopłatą możemy oglądać bardzo szybko po premierach. Wszystko niby fajnie, tylko że… nie jest fajnie.
Obecnie zdecydowana większość zjadaczy kultury czy może bardziej popkultury, nie jara się zbytnio dostępem do najlepszych kanałów telewizyjnych. Dlaczego? Przyczyna jest prosta. Nie ma tego, co chce, od razu! A dzisiaj ludzie właśnie tacy są, niczym z hasłami znanymi z lat 60. ubiegłego wieku, gdy krzyczano „We want peace! And we want it now!”. Też chcemy dzisiaj wszystkiego „teraz!”, „natychmiast!”, „od razu!”. Dlaczego mam czekać do godziny 21.30 na swój ulubiony program, skoro jest dopiero 13 i akurat mam wolną chwilę? Fajnie, że stacja informuje mnie, że mogę obejrzeć program o życiu Woody Allena w najbliższą sobotę o godzinie 19. Ale ja właśnie jestem po lekturze jego biografii i chcę podbić swoją wiedzę telewizyjnym dokumentem o nim już teraz, a jest przecież dopiero poniedziałek! W ogóle za tydzień nie będę już pamiętać, że mam obejrzeć ten program, więc i tak mi przepadnie. Tak to działa, moi drodzy. Chcemy tego, co chcemy, teraz, natychmiast.
Telewizja nam tego nie daje, więc musi umrzeć. Chyba że nam to da. Ale nie da. Coś takiego daje nam tylko internet. Więc sugeruję posłuchać Red Hotów, jak śpiewają „throw away your television, time to make this clean decision”. Żeby mieć podkład muzyczny do surfowania po necie, wystarczy włączyć znowu… radio. Być może „Video” wcale nie „Killed The Radio Star”?
Urszula „Ula” Nosek
Cześć! Jestem Weronika i chciałbym przywitać Was na moim blogu. Jestem fanatyczką dbania o urodę i stylizację, więc głównie piszę o tym. Sporo również mówię o radzeniu sobie w związkach. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 🙂