Warto zwracać uwagę na rzeczy wykonywane z sercem, czułością, w pełni przemyślane. Jeśli do tego są to produkty polskie, nasza uwaga powinna być na nich skupiona podwójnie. O szytych ręcznie torebkach sygnowanych znakiem „Fabiola” słychać coraz częściej. Kochają je nastolatki, dojrzałe panie, blogerki i aktorki. Markę stworzył Krystian Grzeszczak, człowiek oddany swojej idei, z zapałem rozwijający swoją firmę. Opowiada nam między innymi o tym, jak powstała „Fabiola”.
– Podobno statystyczna Polka ma w swojej szafie 6 torebek. Jednak kiedy przyglądam się zdjęciom na Instagramie „Fabioli” i czytam wpisy pod nimi, jestem przekonana, że ma ich więcej i wszystkie pochodzą z Waszej firmy. Jak często klientki wracają do „Fabioli” po kolejne egzemplarze torebek?
– Trudno w to uwierzyć, ale docierają do nas sygnały i komentarze, że nasze klientki zgromadziły nawet 15 -16 sztuk torebek z logiem „Fabiola”. I choć nie mam pamięci do nazwisk, przyswoiłem i przechowuję w pamięci nazwiska części klientek, które są z nami od początku. Naprawdę pamiętam ich nazwiska, tak często korespondujemy.
– Torebki Polek są pojemne i praktyczne czy raczej małe, będące dodatkiem? Na co zwykle decydują się Wasze klientki?
– Zaczynaliśmy od małych, skórzanych torebek za przystępna cenę. To był nasz docelowy segment rynku. Jednak z czasem zapotrzebowanie na większe torebki zwiększało się, więc siłą rzeczy „rosły” też modele . Teraz, gdybym miał zadeklarować, jakie torebki się najchętniej sprzedają, użyłbym zwrotu jednej z naszych klientek: „takie w sam raz”. Oczywiście w sam raz dla każdego.
– Większość kobiet kupuje torebki w sieciówkach. Efekt? Niska jakość i spory wydatek, nieadekwatny do wykonania. Wy staracie się udowodnić, że wybierając dobrą jakość nie trzeba wydać majątku.
– Myślę że tutaj daje dowód wdzięczności moje 25-letnie doświadczenie w zawodzie. Zaczynałem jako kaletnik, krojczy, brygadzista, a dalej technolog, kierownik, na dyrektorze produkcji skończywszy. To długa zawodowa droga. Razem ze mną rosła Firma GTC, w której miałem dużą swobodę w realizacji pomysłów, możliwość nauki we wdrażaniu najnowszych technologii. Tam też nauczyłem się krojenia skóry, naprawy maszyn czy prowadzenia 300 osobowej produkcji w exelu.
Dzięki kontaktom z dostawcami skór mam teraz najlepsze ceny na rynku, bardzo nowoczesny park maszyn. Do tego zaplecza dołożyłem tylko pasję i serce. Nie wszyscy może wiedzą, ale żonę także zapoznałem w tej firmie. Zakładając „Fabiolę” mieliśmy już spory bagaż doświadczeń.
– Jak powstaje torebka? Ile osób pracuje nad jednym egzemplarzem?
– Pracujemy w szóstkę. Praktycznie rodzina oraz sąsiadki, siostra, żona, córki w wakacje, a siostrzenica na co dzień. Babcia przybywa na odsiecz tylko na zastępstwo przy opinaniu nitek, wcześniej pracowała codziennie.
– Współpracujecie z firmami włoskimi. Stamtąd pochodzą wszystkie skóry?
– Zamsze kupujemy w okolicach Rabki, ale już po skóry licowe jeżdżę do Włoch w okolice Maceraty lub ulubionej Florencji. Jest tam mnóstwo garbarni, w których można kupić skórę w bardzo dobrej cenie, a ich jakość jest nieziemska.
– Które modele z waszej kolekcji cieszą się największą popularnością?
– Obecnie model Amelia oraz Freya. To te modele nazywane są „w sam raz”. Nie ma jednak ograniczeń – szyjemy je w trzech wielkościach S, M, L.
– Mam wrażenie, że najpopularniejsza jest skóra krokodyla. Które jeszcze wzory skór są na topie?
– Dokładnie, obecnie to bez wątpienia krokodyl, we wszystkich kolorach.
– „Fabiola” daje możliwość personalizacji torebki. Co to tak naprawdę oznacza?
– Każdy model torebki można zamówić z blisko 60 dostępnych kolorów i rodzajów skór, w okuciu srebrnym lub złotym. Do wyboru są także dwa kolory podszewki oraz kilka różnych pasków, które można wybrać do zmówionej torebki. Dodatkowo możemy zdecydować się na personalizację, polegającą na wytłoczeniu w skórze inicjałów lub np. skróconego imienia.
– Wybicie inicjałów czy imienia na torebce to pójście o krok dalej. Ten pomysł cieszy się popularnością?
– Jest nieźle, blisko 30 proc. zamówień mamy z taka personalizacją.
– Życzę dalszych sukcesów. Dziękuję za rozmowę.
Marta
Cześć! Jestem Weronika i chciałbym przywitać Was na moim blogu. Jestem fanatyczką dbania o urodę i stylizację, więc głównie piszę o tym. Sporo również mówię o radzeniu sobie w związkach. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 🙂